Ukryty wymiar
Stanisław Szwast
Fragment 1: Wymiary rzeczywistości
Linie
wykresów pojawiały się wokół Asila, przeplatały, układały w
kształty i ciągi matematyczne, by zaraz spłaszczyć się, zmienić
kolor lub zniknąć zupełnie. Trójwymiarowy wykres współrzędnych
w końcu utworzył dwa stykające się owalne ciała, lewitujące w
powietrzu niczym zastygłe skrzydła gigantycznego motyla.
–
W czasach, gdy ludzkość żyła w przekonaniu, iż
porusza się jedynie w trzech wymiarach, Układ Lorenza dał
podwaliny do opisania Teorii Chaosu. – Narratorka, na specjalne
życzenie uczestnika wirtualnego spektaklu przedstawiona jako naukowa
seksbomba ubrana w krótką czarną spódniczkę, biały, krótki i
obcisły fartuch laboratoryjny i szerokie czarne okulary, objaśniała
zachodzące wokół zjawiska. – Chaos deterministyczny tłumaczy,
że niewielka zmiana w warunkach początkowych powoduje postępującą
wraz ze wzrostem wartości eskalację zmian w otrzymanym wyniku.
Wirtualne
spektakle, zwane potocznie „wirtualami”, były Asila ulubionym
darem cywilizacji, niedostępnym na idealnej Planecie z uwagi na brak
elektryczności. To sprawiało, że młodszy Nazar tak lubił
podróżować, wyjeżdżać do zelektronizowanych światów i czerpać
radość z upajających zmysły gadżetów elektronicznych. Na
pokładzie promu linii cywilnych ciężko było o szeroką bazę
wirtuali do obejrzenia podczas podróży kosmicznych, lecz jak to
zwykle bywa, w kajutach klasy VIP znajdzie się wszystko.
–
Starożytni odkryli czwarty wymiar – kontynuowała
seksowna narratorka. – Wymiar, którym jest nic innego, jak…
Kiedy
to mówiła, z wirtualnej projekcji poznikały wykresy i układy
matematyczne, a zastąpiła je niezliczona ilość wciąż
pojawiających się zegarków wszystkich możliwych typów znanych w
historii ludzkości, począwszy od zegara słonecznego i klepsydry,
aż po nowoczesny mikroprocesor wpinany we włosy, zintegrowany
bezprzewodowo z mózgiem właściciela. Jedną z jego licznych
funkcji było to, że noszący go osobnik po prostu zawsze wiedział,
która jest godzina.
–
…czas! – efektownie dokończyła narratorka. –
Poza trzema punktami, określającymi położenie w przestrzeni,
czwartą współrzędną określamy położenie punktu w czasie.
Największą zagadką dzisiejszej nauki jest rozwiązanie problemu
dalszych współrzędnych. Czy mamy więcej niż cztery wymiary?
„Mamy,
mamy” – odpowiedział w myślach Asil. Ojciec mu opowiadał o
piątym wymiarze, nazwanym przez Fragów „ścieżką
rzeczywistości”, lecz wiedza ta jest tak niebezpieczna, że
obowiązywał całkowity zakaz dzielenia się nią z kimkolwiek,
nawet z maszyną.
–
Związek naukowców Zjednoczonych Planet Kolonialnych w
roku 3811 wysunął fantastyczną teorię, przywołującą
nieśmiertelne pytanie filozoficzne, prześladujące ludzkość od
zarania dziejów: kim tak właściwie jesteśmy? Czy nasze istnienie
jest nierozerwalnie powiązane z fizyczną obecnością naszego ciała
na świecie?
Siedzący
w VIP-owskiej kajucie, w wygodnym fotelu, z hełmem na głowie i
twarzy, Asil prychnął lekko, dezorientując tym samym robota, który
przyniósł właśnie obiad. Robot, nie rozpoznawszy komendy
głosowej, odwrócił się na kółkach i opuścił kajutę.
–
Fantastyczna teoria naukowców zakłada czysto
teoretyczne dopisanie do naszego układu współrzędnych kolejnych
wartości. – W wirtualnej projekcji pojawiły się nie tylko
trójwymiarowe wykresy, ale również wielokolumnowe słupki wartości
opisujących wymiary niemożliwe do zaprezentowania w projekcji 3D. –
Jeżeli zmienimy czwartą współrzędną, jaką jest czas, i rzecz
jasna czysto teoretycznie, cofniemy się w czasie, aby zmienić
dowolną wartość – zmianą tą może być zatrzymanie przechodnia
na ulicy lub rzucenie papierka na ziemię – to gdy wrócimy do
pierwotnego punktu w czasie, wszystkie parametry, zgodnie z Teorią
Chaosu, mogą być skrajnie różne od warunków, jakie się po sobie
zostawiło. Co więc stało się z tym wszystkim, co istniało, zanim
cofnęliśmy się w czasie? Czy ci ludzie, zjawiska przestali
istnieć?
Wirtualna
projekcja zaprezentowała dwójkę ludzi w średnim wieku. Stanęli
naprzeciwko siebie i wymienili się złowrogimi spojrzeniami.
Tymczasem narratorka kontynuowała:
–
Przyjmijmy, że człowiek A nienawidzi człowieka B,
cofa się więc w czasie i nie dopuszcza do tego, aby człowiek B
przyszedł na świat. – W tej chwili projekcja człowieka B zaczęła
się rozmywać. – Czy spowoduje to, że jak cofniemy się do
chwili, z której wyruszyliśmy, człowiek B nie będzie istniał?
Projekcja
człowieka B poszarzała i stała się lekko przeźroczysta. Kontury
wypełniły się ustawionymi nieregularnie znakami zapytania.
Tymczasem narratorka przesunęła się w prawo, Asil spojrzał za
nią.
–
Przyjmijmy jednak, że w czasie, jak człowiek A cofnął
się, aby nie dopuścić do narodzin człowieka B, ten cofnął się,
aby nie dopuścić do narodzin człowieka A. Jeżeli człowiek A się
nie urodzi, to nie będzie mógł cofnąć się w czasie, aby
zapobiec narodzinom człowieka B. Jednak jeśli człowiek B się nie
narodzi, to nie będzie mógł cofnąć się w czasie, aby zapobiec
narodzinom człowieka A i tym samym uratować narodziny samego
siebie.
–
Stop, stop, stop! – Asil nie wytrzymał. – Jeszcze
raz i jaśniej, proszę.
–
Oczywiście. – Narratorka uśmiechnęła się tak
uwodzicielsko, że Asil pożałował, że to tylko projekcja. –
Obydwa czynniki unieważniają się nawzajem. Istnienie jednego z
nich powoduje zaprzeczenie istnienia drugiego. Ale oba istnieją. Jak
to możliwe?
„Ścieżka
rzeczywistości, piąty wymiar” – odpowiedział w myślach Asil,
ale zachował uwagę tylko dla siebie.
–
Naukowcy założyli istnienie piątej współrzędnej,
określającej różne warianty wydarzeń. Jednak ta filozoficzna
dywagacja ma uzasadnienie tylko w przypadku, w którym możliwa jest
zmiana czwartej współrzędnej. Możliwość zmiany ostatniej
współrzędnej determinuje istnienie kolejnej. Nasuwa się więc
natychmiast pytanie, czy piątą współrzędną można zmienić.
Asilowi
ciarki przeszły po plecach. Tak głęboko w nurt filozoficznego
rozważania rzeczywistości nie zagłębili się chyba nawet znani mu
homo developed. Jeżeli piąty wymiar można byłoby zmienić, to
pomijając konsekwencje poboczne, przewidziane w Teorii Chaosu,
nastąpiłoby dramatyczne w skutkach zachwianie równowagi materii i
energii we wszechświecie! Przeniesienie przedmiotu z jednej ścieżki
rzeczywistości do innej oznaczałoby, że w danej rzeczywistości
coś rozpłynęło się w powietrzu, a w innej coś powstało z
niczego. Stawia to pod znakiem zapytania szczególną teorię
względności.
–
Jeżeli piątą współrzędną – przypomnę, że
rozmawiamy całkowicie hipotetycznie – dałoby się zmienić –
kontynuowała narratorka – musiałaby istnieć i szósta
współrzędna. W przeciwnym wypadku, jeżeli piąta współrzędna
byłaby zmienna i stanowiłaby ostatnią istniejącą współrzędną,
pojawiłoby się niebezpieczeństwo zaistnienia katastrofalnych w
skutkach sprzężeń zwro…
Wirtual
nagle zgasł, pozostawiając całkowitą czerń przed oczami i głuchą
ciszę w uszach Asila. Dopiero po kilku sekundach młodzieniec
zorientował się, że doszło do awarii systemu, i postanowił zdjąć
hełm. Klnąc w duchu, podsunął fotel bliżej stołu i zdjął
folię termiczną trzymającą ciepło na jego talerzu.
–
Asystencie – powiedział, nie podnosząc zanadto
głosu.
–
Słucham, panie Nazar? – odezwała się z głośników
aplikacja „automatyczny asystent podróży”.
–
Proszę przekazać obsłudze technicznej, żeby
wymienili mi wirtuoprojektor na sprawny.
–
Przesyłam wiadomość. Życzę smacznego.
Ruchem ręki
Asil wyłączył program i zajął się obiadem.
No comments:
Post a Comment